Totalny brak systematyczności w blogowaniu :))
I musicie zaakceptować ten stan rzeczy, kochane dziewczyny:)
Ostatnio pisałam miesiąc temu, tuż przed moimi urodzinami,
obiecałam wtedy, że będę częściej zaglądać i co ?
Klapa ...
A co u mnie ?
No tak, jestem o rok starsza, ciągle w biegu
i stresie, z tysiącem różnych myśli ....
Niestety jesień mnie nie lubi, mimo, że ja za nią przepadam.
Jesienią najczęściej łapie doła, popadam w totalny pesymizm...
I tak sobie trwam, umilając szarą rzeczywistość małymi głupotkami:)
Ostatnio przepadam, za gorącą czekolada
z odrobiną cynamonu :)))
Polecam na poprawę nastroju i rozgrzanie :)
Rozpaplałam się okrutnie, a tu chciałam pokazać kilka zdjęć, które zrobiła moja kochana Gabi,
i dwie moje prace, które powstały ostatnio.
Sama w to nie wierzę, kiedy ja je uszyłam, skoro doba ma tylko 24 godziny :))
Krzaczory rosną w ogrodzie, a grzyby - efekt spacerów weekendowych :))
A oto moje dwie pannice, które pojadą do Wioli:)
Kochana dziękuję za cierpliwość :))))
Na koniec posyłam mnóstwo buziaków do wszystkich tu zagladających:******
I obiecuje poprawę :)))
Buziole :**
Ps. wybaczcie mi jakość zdjęć z aniołami - pstrykane późnym popołudniem .